Wczoraj i dziś. Pamięć o prześladowaniach a wolność religijna w Irlandii

Wczoraj i dziś. Pamięć o prześladowaniach a wolność religijna w Irlandii

We współczesnej Irlandii panuje szczególny rodzaj amnezji w kwestii prześladowań religijnych, do jakich tam dochodziło. Przytaczam dwie anegdoty na poparcie tego twierdzenia:

  1. Uczestniczyłem w ślubie w średniowiecznym kościele w środkowej części Irlandii. Krajobraz jest tam usiany takimi kościółkami, niewiele z nich jednak służy obecnie do odprawiania katolickich nabożeństw. Rozmawiając z jednym z zaproszonych gości, wspomniałem, że swojego czasu był tu bardzo znaczący klasztor i że wspaniale jest znowu widzieć tu zakonników po tak długiej ich nieobecności. Gość ów, wykształcony mężczyzna lat trzydzieści parę, z wyraźnym zdziwieniem zapytał: „Dlaczego odeszli?”. Z kolei ja się zdziwiłem. „Z powodu reformacji [] rozwiązywanie zakonów, Henryk VIII i tak dalej”. Skinął głową, ale widać było, że nie ma pojęcia, o co mi chodzi. Później tego samego dnia wysondowałem ukradkiem parę innych osób, żeby sprawdzić, czy tamten człowiek stanowił jakąś dziwaczną anomalię. Ku mojemu zdumieniu, nikt z młodszych gości, z którymi rozmawiałem, nie miał najmniejszego pojęcia o tym przełomowym w dziejach Irlandii momencie, gdy szesnastowieczni monarchowie wygnali zakonników z ich klasztorów i opactw, a także wywłaszczyli ich z majątków i własności.

  2. Poproszono mnie o oprowadzenie po tzw. „katolickim Dublinie” wycieczki uczniów z katolickiej szkoły z miejscowości poza stolicą. Skupiłem się – a jakże! – na naszym dominikańskim klasztorze, ale miałem zamiar opowiedzieć też o „domach nabożeństw”, tych miejscach w mieście, gdzie msze odbywały się nielegalnie w siedemnastym i osiemnastym wieku. W trakcie rozmowy na temat tych szczególnych miejsc stało się dla mnie jasne, że te dzieci nie miały najmniejszego pojęcia o ówczesnym ograniczeniu praw katolików. Nigdy nie słyszały o „ustawodawstwie karnym”, które ograniczało prawo katolików do posiadania ziemi i koni, adoptowania dzieci, stawiania szkół i, oczywiście, uczestnictwa w mszach. Gdy zacząłem o tym wszystkim opowiadać, zauważyłem, że dzieci wprawdzie są zafascynowane, ale ich nauczyciele z chwili na chwilę stają się coraz mniej zadowoleni. Ich podziękowanie na koniec wycieczki było zdawkowe, wręcz lodowate. Nie taką historię mieli usłyszeć ich uczniowie.

Minione pokolenia Irlandczyków, szczególnie u zarania niepodległości, wychowały się na opowieściach o prześladowaniach i miały silną świadomość, jak ciężko walczono o to, by współcześni katolicy mieli prawo do sprawowania kultu. Ci, którzy o to prawo walczyli, uznawani byli za bohaterów narodowych zwłaszcza Daniel O’Connell, „Wyzwoliciel”, którego posąg zdobi główną ulicę Dublina. Co się zatem zmieniło? Dlaczego zapomniano historię wyzwolenia spod jarzma?

Jedną z możliwych przyczyn tak radykalnej przemiany jest to, że owa stara historia była w pewien sposób przesadzona. Dziennikarz Derek Scally w swojej nowej książce, The Best Catholics in the World, Irish Times, bada tendencję Irlandii pierwszej połowy dwudziestego wieku do używania uproszczonej wizji prześladowań religijnych w celu utwierdzania własnej tożsamości. Z pomocą historyków wyjaśnia on, że ustawodawstwo karne, tak drastyczne na papierze, nie było stosowane w sposób równy, najbardziej zależało od nastawienia miejscowych wielmożów. Gdy badacze zaczęli zwracać na to uwagę, zaczęto kwestionować starą historię nieustannych prześladowań i bohaterskiego oporu.

Mimo to, nawet jeśli przyjąć rewizję ze strony ostrożnych badaczy, ta powszechna amnezja w kwestii prześladowań religijnych zdaje się dysproporcjonalna i należy szukać pełniejszego jej wyjaśnienia. Nie jest tak, że porzuciliśmy naszą narodową historię, zastąpiliśmy ją raczej inną narodową historią. W dawnej wersji o wyzwolenie i narodową tożsamość walczyli przez wiele wieków uciskani katolicy przeciwko angielskiej koronie. W nowej wersji to Kościół Katolicki dwudziestego pierwszego wieku jest ciemiężcą, a walka o wyzwolenie i narodową tożsamość to aktualne walki społeczne (o rozwody, antykoncepcję, aborcję i małżeństwa osób tej samej płci). Ci, którzy uznają nową historię, nie mogą znieść rzeczywistości niegdysiejszych prześladowań katolików. Nie pasuje ona do współczesnej narracji, musi więc zostać zapomniana. Wyrzucić ją z pamięci!

Jedną z konsekwencji tej amnezji jest brak umiejętności dostrzegania tego, że istnieje dziś choćby sama możliwość prześladowań religijnych, a w konsekwencji brak czynnego wspierania wolności religijnej. Teraz obchodzą nas inne rodzaje niegdysiejszych prześladowań, wspieramy inne formy wolności.

Mowa tu o post-katolickiej Irlandii, mniemam jednak, że zjawisko to może powielać się w innych miejscach w różnych odsłonach. Czy sekularyzacja tłumi w nas świadomość tego, jakie znaczenie ma wolność religijna? Czy jest prawdopodobne, że post-chrześcijańskie pokolenia, niezbyt świadome religijnego wymiaru życia, będą w mniejszym stopniu zauważać religijne prześladowania, angażować się w wolność religijną?

Na te pytania niech odpowie kto inny. W irlandzkim kościele zaczyna natomiast kiełkować reakcja na ową utratę pamięci. W całym kraju parafie i grupy modlitewne z własnej inicjatywy szerzą pamięć o istnieniu „skał nabożeństw”, odludnych miejsc, gdzie odprawiano Eucharystię w czasach prześladowań. Być może zwiedzanie tych miejsc – milczących, wymownych świadków prawdziwych prześladowań i prawdziwej wiary – sprawi, że współcześni Irlandczycy w należny sposób zaangażują się w ochronę i pielęgnowanie wolności religijnej.

Conor McDonough
Dominican House of Studies

Zapraszamy do komentowania tego wpisu na naszym profilu na Facebooku:


Materiał stanowi uzupełnienie projektu: Laboratorium Wolności Religijnej. Zrealizowano we własnym zakresie.

Data: 30 listopada 2021
Sfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości
www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl
Fundacja Pro Futuro Theologiae
ul. Gagarina 37/8, 87-100 Toruń
Zapisz się do newslettera
Uniwersytet Mikołaja Kopernika
Fundacja Pro Futuro Theologiae
ul. Gagarina 37/8, 87-100 Toruń
Zapisz się do newslettera
Skip to content