Filozoficzne wymiary wolności

Filozoficzne wymiary wolności

Bo są i tacy, którzy w wolności cud
Potrafią wmieszać swoich sprawek brud.

M. Grechuta

 

Jeśli rację miał Schelling, twierdząc, że początkiem i końcem wszelkiej filozofii jest problem wolności, to być może właśnie to zagadnienie jest też doskonałą drogą do filozoficznych analiz współczesnej kultury. Wolność i uwolnienie filozofowie często umieszczali na swoich sztandarach. Jednak uwolnienie przez filozofię jest rzadkim zjawiskiem. Wynika to z jakości poszukiwanych przez nią prawd. Zmierza ona do ujęcia całości (wszystkiego) i rozstrzygnięcia spraw ostatecznych. Każdy pragnie zdobyć taką prawdę – pisał Lew Szestow – która choć troszeczkę, choć odrobinkę będzie prawdą dla wszystkich (Szestow 1993, s. 460). I w tym pragnieniu „prawdy dla wszystkich” wolność może się zagubić. Przestaje być wartością, która otwiera i uwalnia, i niepostrzeżenie zostaje dołączona do tych wartości, które zniewalają i ograniczają. Dlatego wśród złudzeń filozofii należy umieścić i to, że zawsze przynosi ona wolność. Często odwrotnie: związana jest z pociągiem do tyranii, o czym łatwo przekonać się w jej historii. Filozofia to też usilne nakłanianie, samemu filozofowi zaś trudno się niekiedy przyznać, że „przekopał wiele ziemi, a znalazł mało złota” (Heraklit).

Czym innym jest jednak samo zainteresowanie filozofii problemem wolności. Jest to jeden z podstawowych kłopotów filozoficznych, wokół którego koncentrują się wszystkie dyscypliny filozoficzne, a który również stanowi obszar spotkań z teologią, fizyką itp. Podkreślić należy, że problematyka ta ujawniała się w filozofii najczęściej w dwu wymiarach. Pierwszy z nich wiązał się z problemem determinizmu i indeterminizmu i wyrastał z metafizyki. Drugi dotyczył odpowiedzialności i wyrastał z etyki. W tym pierwszym filozofia wyprowadzała analizy wolności poza świat człowieka, ku całości bytu i nie mogły się one pojawić bez uwzględnienia wrażliwości metafizycznej człowieka. W drugim zaś na trwale kojarzy się ją ze światem wartości i sprawami człowieka, widząc w niej oczekiwaną sytuację – tu pojawiała się ona z naszej wrażliwości aksjologicznej.

W kulturze współczesnej często myślimy o wolności w tradycyjnym znaczeniu, jako o niezależności i usuwaniu przeszkód przed możliwością realizacji własnej woli. Tak rozumiana oddziela nas (mnie) od całego świata, buduje dystans wobec czegoś, kogoś, innych, wyznacza granice i ustawia w opozycji. Hannah Arendt pisała o tym: Doprawdy nic bardziej przerażającego niż to pojęcie solipsystycznej wolności – poczucie, że oto za sprawą wolnej woli, za którą nikt oprócz mnie nie może wziąć odpowiedzialności, stoję samotnie, odizolowana od innych ludzi (Arendt 1996, s. 269). Bezsprzecznie filozofia przeszłości ma swój udział w kreacji takiego wizerunku wolności, która pozostawiała człowieka (jednostkę) samej sobie i uczyła troszczyć się o siebie i swój świat. Za jej sprawą obserwowaliśmy stałe poszerzanie wolności wyboru i uwalnianie od przymusów, przy jednoczesnym zagubieniu innego człowieka, który stawał się często rywalem i przeszkodą – ograniczeniem mojej wolności. Absolutyzacja takiej wolności, uznanie jej za naczelną, konstytuującą jednostkę wartość, która prowadziła aż po samowolę, jest efektem tych działań.  W takiej indywidualizacji stawała się ona elementem izolacji jako niezależności od czegokolwiek: tym więcej wolności, im więcej samowoli i samotności.

Filozofia współczesna wyraźnie usiłuje podjąć próby zmiany tej sytuacji. Wolność to nie tylko akt mojego chcenia i samowoli w inicjowaniu działania. Współczesność dodaje do tego jeszcze jeden aspekt. Jest to „obcowanie z Innym” (Levinas), wolność „z kimś”. W tym nowym kontekście pojawia się ona wcale nie jako problem autonomii podmiotu, nieobecności przymusu, wolnego wyboru itp., lecz jako rezultat spotkania z „inną wolnością”. Tradycyjne podziały na „wolność moją”, „wolność od czegoś” i „wolność do czegoś” nabierają innego sensu, gdy w obszarze wolności znajdzie się Inny. Drugi/Inny pojawił się w filozofii współczesnej nagle: najpierw przez spostrzeżenie, że człowiek jest na niego zdany. Później jako uznanie, że podstawę naszego doświadczania świata nie wyznacza tylko poznanie, lecz również spotkanie z drugim człowiekiem. Domagając się szacunku wobec niego, wyrażając zgodę na jego inność, filozofia odkryła, że nie można również nie dostrzegać jego obecności w myśleniu. Nawet wtedy, gdy jest on zagrożeniem dla Ja (Sartre), pragnieniem Ja (Lacan), czy też nadzieją dla Ja (filozofia dialogu), drugi człowiek pojawia się wewnątrz naszego myślenia. Wszędzie tam bez niego myśl jest zagrożona jakimś fałszem. Łatwo dostrzec, że pojawienie się Drugiego w filozofii i kulturze domaga się innej konstrukcji podmiotu. Nie jest to już substancjalny byt zamknięty w „sobości”, odizolowany od innych i świata. Ja oznacza teraz zawsze „bycie-z”: człowiek nie jest sam.

Można zatem powiedzieć, że dla filozofii i kultury współczesnej idea wolności pojawia się coraz częściej wraz z kategorią Inności. Odkrycie Innego wyznacza też nowy horyzont filozoficznych problemów z wolnością. Rzadko chodzi już o wolność podmiotu, o mnie i moją wolę. Wszędzie tam wolność była tylko zaangażowana w proces odnajdywania „siebie samego”. Był to mój problem, mojego świata itp. Teraz chodzi o to, że to Drugi narzuca istnienie świata, w którym już jest wolność, podmiot zaś, „ja sam” wkracza w gotowy świat wolności. A to oznacza coś zupełnie innego niż wolność „dla mnie”, „moją”, która jest tylko moją troską. Drugi staje się aktywną stroną mojej wolności, a nie tylko jednym z elementów wyboru i granicą. Myśl współczesna porusza się zatem w tym nowym paradygmacie. W próbach zrozumienia Innego ujawnia się też nowa świadomość wolności. Dotychczasowe „uwalnianie” i poszerzanie zakresu jej posiadania nie wyznacza już jej problemu. Można powiedzieć, że problem wolności po raz pierwszy pojawia się w nowej relacji, w której stoją naprzeciw siebie dwie (i więcej wolności): Ja (wolny) i Inny (również wolny). Wolność staje się sposobem manifestowania bytu Innego.

Ten zasadniczy zwrot w filozofii współczesnej zdecydowanie oddziałuje również na zmianę kulturowej obecności problemu wolności. Co prawda, nie znikają problemy niesione przeszłością (wolność jako uwalnianie się), ale nie one są najważniejsze w okresie „odkrycia Innego”. Można powiedzieć, że żyjemy w okresie nowego testowania wolności. Dawniej takim testem była „wolność sumienia” w sensie religijnym. Dzisiaj jest nim „wolność Innego” w sensie kulturowym i społecznym. Nie ma z tym wielkiego problemu, jeśli Inny ceni podobne wartości i żyje w tym samym horyzoncie aksjologicznym, gdy jest taki sam. Problemy pojawiają się dopiero wtedy, gdy jest on właśnie „Inny”: wyglądem, odmienną kulturą, odmiennymi wartościami itp. W sposób konkretny test ten przekłada się na wiele pytań współczesnej kultury, które dotyczą wolności: dlaczego powinniśmy pozwolić ludziom, o których wiemy, że są (niekiedy) w błędzie, na głoszenie ich poglądów? Tak łatwo przecież ograniczyć ich wolność „dla ich dobra”. Dlaczego nie wolno odbierać im prawa do wyrażania swego punktu widzenia? Tak łatwo przecież możemy wskazać im „właściwy kierunek”. Dlaczego nie ograniczyć ich praw? Wszak powinni być „tacy sami”. Dlaczego Inny uprawniony jest do roszczeń? Wszak to ja wiem, co jest dla niego dobre. Nie zrozumie tych nowych problemów wolności ten, kto z góry chce, aby Drugi był „taki sam”, aby był „alter ego”. Zrozumie je dopiero ten, kto w Innym dostrzega kogoś radykalnie Innego, kto nie jest mną i komu nie mogę nadać mojego sensu. Stąd też wynikają inne spojrzenia na przymus, który w przeszłości ograniczał wolność. W filozofii, która nie dostrzegała Innego, bardzo łatwo można było przymus taki przemienić w uszczęśliwianie. Na przykład dosyć często uznawało się przymus dla dobra innego (ja wiem, co jest dla niego dobre, on zaś tego nie wie, dlatego dla własnego dobra powinien słuchać). W tym sensie prowadzenie innych ku celom, o których my tylko wiemy, że są dla nich dobre, nie było ograniczeniem ich wolności. Wszystko to zmienia się w „kulturze Innego”. Wolność nie może już wspierać jedynie autorytetu i pozycji Ja. Nie może już być ślepa na Innego. Wolność jest teraz światem relacji.

Jak dostrzec te niełatwe nowe problemy z wolnością często staje się przedmiotem dyskusji. To trudny, może nawet najtrudniejszy wymiar wolności: wolność wraz z Innym i jego światem. Dotychczas znaczenie wolności wiązane było z jednostką: dzięki wolności jednostka mogła zrealizować cały swój potencjał, mogła stać się naprawdę „sobą”. Celem troski o wolność byłem zawsze „Ja sam”. Była to jednak łatwa wolność. Odkrycie Drugiego wszystko zmienia. To nie tylko Ja mam możliwość postępowania zgodnie z moimi pragnieniami. Taką samą możliwość ma teraz również Inny. Naprzeciw siebie stają dwie wolności, które nie muszą mieć ze sobą cokolwiek wspólnego. Wolność Drugiego sprawia, że – być może – ja sam muszę wszystko zacząć od nowa, mój dotychczasowy sposób bycia, mój świat będzie musiał ulec jakiejś modyfikacji.

 

prof. dr hab. Marek Szulakiewicz

Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

 

Bibliografia:

Arendt H., Wola, tłum. R. Piłat, Warszawa 1996.

Szestow L., Ateny i Jerozolima, tłum. C. Wodziński, Kraków 1993.

  
Zapraszamy do komentowania tego wpisu na naszym profilu na Facebooku:

 

Materiał stanowi uzupełnienie projektu: Laboratorium Wolności Religijnej. Zrealizowano we własnym zakresie.


Data: 13 lipca 2021
Sfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości
www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl
Fundacja Pro Futuro Theologiae
ul. Gagarina 37/8, 87-100 Toruń
Zapisz się do newslettera
Uniwersytet Mikołaja Kopernika
Fundacja Pro Futuro Theologiae
ul. Gagarina 37/8, 87-100 Toruń
Zapisz się do newslettera
Skip to content