Pielgrzymowanie jako wyjątkowa forma ruchu — zarówno fizycznego, jak i duchowego — symbolizuje wędrówkę ku źródłu wartości, uporządkowania, poszukiwania sensu i integracji wspólnoty w duchowej jedności. W tym znaczeniu pielgrzymki często łączą lokalne społeczności, wzmacniają więzi społeczne i stanowią afirmację wolności religijnej rozumianej jako prawo do publicznego wyznawania wiary.
Jednocześnie intensywny dynamizm pielgrzymowania — materialnie, logistycznie, symbolicznie i religijnie — może generować różnorodne napięcia. Zdarza się, że pielgrzymi, niosąc ze sobą codzienne troski i duchowe zmagania, wchodzą w przestrzeń publiczną w sposób, który kontrastuje z rytmem życia mieszkańców. Przykładem może być czasowe utrudnienie w ruchu drogowym, zakłócenie ciszy lub przeciążenie lokalnej infrastruktury.
Napięcia ujawniły się m.in. w Toruniu w 2024 roku, kiedy oficjalne zaangażowanie władz miasta w rozpoczęcie pielgrzymki do Częstochowy spotkało się z krytyką części opinii publicznej [1]. Oburzenie wywołała obecność wiceprezydenta Rafała Pietrucienia idącego wraz z biskupem Wiesławem Śmiglem na czele pielgrzymki, udokumentowana na oficjalnym profilu Urzędu Miasta. Krytycy podnosili argumenty o łamaniu zasady neutralności światopoglądowej państwa oraz o nieadekwatności takiej symboliki w kontekście politycznych oczekiwań na świeckość instytucji publicznych.
Warto spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. Obecność przedstawiciela władz samorządowych na wydarzeniu religijnym nie musi oznaczać upolityczniania religii. W wielu przypadkach jest to wyraz szacunku wobec mieszkańców i gości — ludzi, którzy pielgrzymują jako część lokalnej wspólnoty, niejednokrotnie reprezentując różne środowiska, pokolenia i światopoglądy. Pielgrzymowanie to nie tylko tradycyjna praktyka katolicka – coraz częściej uczestniczą w nim osoby poszukujące, duchowo nieukierunkowane czy też reprezentujące inne wyznania. Przykładem może być Camino de Santiago, gdzie religijność przybiera różnorodne formy – od medytacyjnego spaceru po akt wewnętrznego poszukiwania sensu.
Podobnie jednostronne bywają komentarze internautów krytykujących pielgrzymki:
„Jazda samochodem 5 km/h za pielgrzymką… śpiewy przez megafon o 4 rano… ilość śmieci, jaką po sobie zostawiają.”
Choć takie głosy wyrażają emocje, bywają one krzywdzące i tendencyjne. Redukują złożone, wspólnotowe i duchowe zjawisko do jedynie uciążliwości, ignorując konstytucyjne prawo do publicznego wyrażania przekonań oraz kulturowy wymiar pielgrzymowania. Manifestacje religijne w przestrzeni publicznej są częścią życia społecznego – podobnie jak parady, marsze pamięci czy wydarzenia sportowe – i jako takie wymagają wzajemnego zrozumienia oraz poszanowania różnorodności postaw obywatelskich.
Pielgrzymi często wracają z drogi duchowo odnowieni i bardziej otwarci na innych. W ich świadectwach powraca doświadczenie wyciszenia, refleksji i przemyślenia własnych postaw. Ich osobista przemiana ma pozytywny wpływ na lokalne społeczności – pobudzając do większej empatii, dialogu i duchowego ożywienia także poza kręgami religijnymi.
Zespół Laboratorium Wolności Religijnej
[1] https://torun.wyborcza.pl/torun/7,48723,31203846,i-jak-torun-ma-byc-swieckim-miastem-gdy-wiceprezydent-idzie.html