Oblicza dyskryminacji ze względu na religię w mediach społecznościowych

Oblicza dyskryminacji ze względu na religię w mediach społecznościowych

Na początku stycznia, po ocenzurowaniu i zablokowaniu kont prezydenta USA Donalda Trumpa w mediach społecznościowych, rozgorzała debata na temat realnej ochrony wolności słowa użytkowników tychże mediów. Dopiero wówczas wielu uświadomiło sobie niebezpieczną tendencję, widoczną jednak już dużo wcześniej, w stosunku do wyznawców wielu religii, których opinie dotyczące kwestii moralnych czy ocen etycznych debatowanych rozwiązań prawnych (np. w kwestii aborcji czy eutanazji) były usuwane z kont w mediach społecznościowych, a ich autorów oskarżano o łamanie standardów etycznych owych mediów. Uważny obserwator mógłby stwierdzić: zaczyna się od osób wierzących, ale kończy na całym społeczeństwie. Miarą odpowiedzialności za jakość życia społecznego jest więc bez wątpienia to, jak odnosimy się – także w wymiarze cyfrowym – do osób wierzących. 

Nierówne traktowanie

Najpierw warto zwrócić uwagę na to, że decyzji o usuwaniu wpisów z mediów społecznościowych nie podejmują – jak w przypadku tradycyjnych instytucji, np. szpitali czy ośrodków wspierających badania naukowe – powoływane w tym celu rady etyczne, skupiające ekspertów z danego obszaru, lecz rozstrzygnięcia dokonują… sami właściciele tych mediów przez delegowanych do tego pracowników. To sprawia tylko wrażenie  obiektywnej oceny, której nie uzasadnia przecież zdawkowy komunikat pojawiający się na stronie zablokowanego konta w mediach, nieprzedstawiający profesjonalnego wyjaśnienia podjętej decyzji czy oparcia jej na wyjaśnionych normach etycznych czy kwestiach prawnych. Cenzorzy filtrujący w ten sposób różnego rodzaju wpisy dokonują arbitralnej oceny samych treści religijnych, łamiąc w ten sposób wolność wyznania i religii, będące podstawą najważniejszych dokumentów traktujących o prawach człowieka, niederogowalnych w żadnych okolicznościach (por. Sobczak J., Gołda-Sobczak M. 2012, s. 27–65; por. Kącka K. 2013, s. 155–174)

Ocena treści publikowanych w mediach społecznościowych opiera się nie tyle na istniejącym porządku prawnym w danym państwie (np. na orzecznictwie trybunałów konstytucyjnych czy sądów), ile na wewnętrznej polityce danej firmy, która ma swoje preferencje ideologiczne i ekonomiczne lansowane w ramach swojej aktywności. A takie przypadki pochodzą właściwie od wszystkich denominacji religijnych, stawiając pod znakiem zapytania rzeczywistą wolność religijną w przestrzeni cyfrowej. 

Ostatnie przypadki dyskryminacji w sieci

W Polsce w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej zjawisk tej cyfrowej cenzury, blokowania kont czy postów, ale także można zaobserwować sporo ograniczeń w innych obszarach, np. gospodarczych, które – wydawało się – nie dotyczą Polski, jak w przypadku reakcji banku Barclays wobec Core Issues Trust – brytyjskiej organizacji chrześcijańskiej pomagającej w przywracaniu tożsamości płciowej, której bank zamknął konto bankowe ze względu na prowadzoną działalność (por. Christian ministry…, 2020). W Polsce przykładem może być choćby dyskryminowanie chrześcijan za poglądy wyrażane w mediach społecznościowych. W listopadzie 2020 roku klub fitness w Swarzędzu odmówił kontynuacji korzystania z oferowanych przez firmę usług klientce, która na prywatnym profilu społecznościowym wyraziła własną opinię sprzeciwiającą się działaniom Strajku Kobiet po orzeczeniu TK z 22 października ubiegłego roku oraz potępiającą akty wandalizmu i dewastacji miejsc kultu (por. Raport LWR 2020). Z drugiej strony w tymże samym roku jedno z mediów odmówiło usunięcia zdjęcia obrażającego osoby religijne, na którym młody mężczyzna oddaje mocz na krzyż, stojąc na ołtarzu w kościele. Mimo że kilkanaście osób zgłosiło się do administratora portalu z prośbą o usunięcie zdjęcia, odpowiedź była negatywna (odpowiedź zarządzających portalem była: „Zdjęcie nie narusza standardów Facebooka”). Rodzi się oczywiście pytanie – jakie są standardy owych mediów. Czy zasady etyczne stosowane przez administratorów pozwalają na obrażanie bez granic jednych, a innych nie? 

Ideologiczna cenzura

Wszystkie te przypadki cenzury wobec treści religijnych i nierównego traktowania stanowią bez wątpienia przejaw łamania prawa do wolności religijnej, ale także tendencyjnego i ideologicznego cenzurowania. Podobnych kryteriów nie stosuje się wobec innych treści (np. sprzyjających seksualizacji dzieci, wzywania do ataków na świątynie katolickie, do jakich doszło w Polsce w październiku 2020 roku, zamieszczanie obraźliwych grafik, nagrania ataków na świątynie, kpienie i parodiowanie z liturgii chrześcijańskich etc.), którym pozwala się funkcjonować w Internecie w nieporównywalnie większym stopniu, argumentując to wolnością słowa. 

W obliczu tej asymetrii w traktowaniu (zezwalanie na wyśmiewanie religii i restrykcje wobec obrony moralności publicznej, przecież usankcjonowanej w systemach prawnych) wydaje się, że motywacja tej cenzury jest podyktowana wpływem pewnych stereotypów wobec religii, traktowanej jako źródło agresji i uprzedzeń (co podkreśla tzw. nowy ateizm), choć badania wskazują na dokładnie przeciwne zjawisko, gdzie religijność pomaga w korzystnych społecznie zachowaniach osób (por. Krok D. 2015, s. 21–38). Nie mamy tu do czynienia z szeroko dyskutowaną w literaturze kwestią granic wolności słowa (por. Blicharz G. 2019), bo blokowane wypowiedzi religijne dotyczą oceny moralnej pewnych zjawisk i są wyrażaniem własnej tożsamości (np. przez cytowanie świętych ksiąg danej tradycji religijnej, jak Biblia czy Koran). Wydaje się raczej, że taka ideologiczna cenzura pragnie zakwestionować pewne procesy społeczne, gdyż dziś religia stała się sposobem definiowania tożsamości, gdy sekularne pomysły okazały się niewydolne (por. Juergensmeyer M. 2021). Być może trzeba upatrywać powodu intensyfikacji tej cenzury w mediach społecznościowych, które realnie obniżają czy osłabiają wolność wyznania, a więc prawo do manifestowania swoich poglądów religijnych. 

Prawo do wolności religijnej przekłada się na prawo do informacji, do brania udziału w celebracjach i ich transmisji: z pewnością rola państwa, organizującego życie obywateli w sposób szanujący prawa podstawowe, jawi się tu z mocą, gdy arbitralne decyzje administrujących tymi mediami kneblują możliwość ekspresji prawd religijnych. Może ona przyjąć formę nie zawsze tak widoczną jak w przypadku blokady kont, ale także w postaci zastosowania procedur osłabiających dostępność postów przez ustawienie marginalizujących przekaz algorytmów, które zablokują wyświetlanie treści i dotarcie z przekazem do pewnych grup odbiorów (por. Kreft J. 2019). Mówiąc metaforycznie, takie podejście przypomina wyciszanie mikrofonu (lub wyłączanie go), sprawiając wrażenie, że przecież można wszystko powiedzieć czy napisać, ale niestety nie działa mikrofon, został wyłączony z prądu… 

Ofiary cyberprzemocy na tle religijnym 

Jak reagować w takich sytuacjach, gdy wyznawane poglądy zostają zablokowane? Z pewnością warto zachęcać do podejmowania dostępnych rozwiązań prawnych w danym państwie, aby bronić prawa do wolności słowa, ale z szerszej perspektywy warto uświadomić sobie konieczność promocji – na poziomie różnych szczebli edukacji – postawy odwagi wyrażania swojego zdania w niepopularnych sytuacjach. Taka rezyliencja (por. Titus C.S. 2006), zdolność do oporu i obrony własnej tożsamości będą z korzyścią nie tylko dla konkretnej grupy religijnej, lecz także dla całego społeczeństwa, które staje się beneficjentem wolności słowa obywateli wyznających różne wartości i należących do różnych religii. 

Wielość głosów niezakłócana cenzurą i blokowaniem kont przyczynia się do lepszej kultury intelektualnej i generuje pokój społeczny, budowany nie za cenę pozbawiania tożsamości, lecz włączania i dialogu. To dłuższa droga wymagająca wzajemnego słuchania i wrażliwości, ale zdecydowanie najlepsza w dalszej perspektywie. 

 

dr hab. Piotr Roszak, prof. UMK

Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

 

Bibliografia:

Blicharz G. (red.), Freedom of Speech. A Comparative Law Perspective, Wydawnictwo IWS, Warszawa 2019.

Christian ministry has bank accounts closed following harassment campaign (24 July 2020), https://christianconcern.com/news/christian-ministry-harassed-and-facing-bank-account-closure/ [data dostępu: 5.02.2021].

Juergensmeyer M., Paradoks nacjonalizmu religijnego w czasach globalizacji (15 stycznia 2021), https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-mark-juergensmeyer-paradoks-nacjonalizmu-religijnego-w-czasach-globalizacji/ [data dostępu: 5.02.2021].

Kącka K., Geneza i źródła wolności religijnej w europejskiej przestrzeni politycznej i prawnej, „Seminaire” 34 (2013), s. 155–174.

Kreft J., Władza algorytmów. U źródeł potęgi Google i Facebooka, Wydawnictwo UJ, Kraków 2019. 

Krok D., Religious coping and well-being in middle adulthood: The mediational role of meaning in life, [w:] Subjective Well-Being: Psychological Predictors, Social In-fluences and Economical Aspects, red. A. Victoria, NOVA Science Publishers, New York 2015, s. 21–38.

Raport Laboratorium Wolności Religijnej, 2020.

Sobczak J., Gołda-Sobczak M., Wolność sumienia i wyznania jako prawo człowieka, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska” 1 (2012), s. 27–65. 

Titus C.S., Resilience and the Virtue of Fortitude: Aquinas in Dialogue with the Psychosocial Sciences, The Catholic University of America Press, Washington 2006. 

 

 

Zapraszamy do komentowanie tego wpisu na naszym profilu na Facebooku:

Data: 23 lutego 2021
Sfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości
www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl
Fundacja Pro Futuro Theologiae
ul. Gagarina 37/8, 87-100 Toruń
Zapisz się do newslettera
Uniwersytet Mikołaja Kopernika
Fundacja Pro Futuro Theologiae
ul. Gagarina 37/8, 87-100 Toruń
Zapisz się do newslettera
Skip to content