Gdy ktoś pozbawia ludzi możliwości skorzystania z przysługujących im praw, tłumacząc to ich dobrem, można się zastanawiać, na ile jest to uczciwa propozycja, a na ile przejaw podejścia ideologicznego.
Z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku usunięcia z dniem 1 lutego 2024 roku wszystkich wojewódzkich kapelanów Ochotniczych Hufców Pracy (OHP), którzy od 33. lat pracowali dla młodych ludzi potrzebujących wsparcia i pomocy, także tej duchowej. Wiemy przecież doskonale, ile w życiu każdego człowieka zależy od motywacji, nastawienia duchowego, wsparcia religijnego, aby podnieść się z depresji, zniechęcenia, odzyskać wiarę w siebie i sens działań.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, podejmując decyzję o usunięciu Duszpasterza Krajowego oraz kapelanów wojewódzkich działających przy Ochotniczych Hufcach Pracy, nie zapytało samych podopiecznych, czy chcą nadal korzystać z posługi duchownych. Wystarczyło przygotować proste, anonimowe ankiety, a więc chcieć się dowiedzieć, co na ten temat myślą sami zainteresowani. Ministerstwo nie zapytało ani o rezultat dotychczasowych działań kapelanów, ani o ich dorobek, wyzwania czy osiągnięcia, a przecież mogło na przykład przeprowadzić tzw. audyt – słowo dziś zresztą bardzo modne, bo nieustannie słyszymy o audycie wszystkiego, co było do tej pory. W przypadku usunięcia kapelanów OHP tego słowa jednak nie usłyszeliśmy. Ponadto Ministerstwo nie zapytało samych kapelanów o ich postrzeganie tej sytuacji, lecz podjęło decyzję ideologiczną, na mocy której odcięło młodym ludziom dostęp do opieki duszpasterskiej.
Specyfika pracy w strukturach OHP powoduje, że dostęp do standardowego duszpasterstwa może być utrudniony, obarczony niedogodnościami, dlatego przed 33. laty powstała idea, aby ułatwić i wspierać rozwój młodych ludzi. Kapelanie – ogólnie rzecz ujmując – to nie wymysł organizacji religijnych, ale troska o zapewnienie opieki osobom, które z racji wykonywanej pracy – jej charakteru, sposobu, zakresu – albo sytuacji, np. zdrowotnej czy życiowej, mogą mieć dużą trudność z dostępem do życia sakramentalnego, kierownictwa i wsparcia duchowego. Po to wspólnoty religijne, w Polsce zwłaszcza Kościół katolicki, powołują kapelanów w szpitalach, więzieniach, przy służbach mundurowych etc.
Szczególnego podkreślenia wymaga fakt, że decyzji o usunięciu kapelanów OHP nie podjęto pod wpływem uprzedniej oceny ich pracy albo wpływających skarg – nic takiego nie było, a wręcz przeciwnie: ponad 30 lat pracy kapelanów dla OHP to jednoznacznie pozytywny dorobek, o którym może teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej należy przypominać. Decyzja ma kontekst ideologiczny właśnie z uwagi na nieuwzględnienie realiów sytuacji.
Trudno zrozumieć, dlaczego – biorąc pod uwagę troskę o dobrostan młodych, na jakim Ministerstwu z założenia powinno zależeć – unika się włączenia już prowadzonych zadań duszpasterskich w zakres działalności OHP, a w konsekwencji dokonuje się ich eliminacji. W sytuacji wspierania potrzebujących wydaje się, że najrozsądniejsze powinno być myślenie typu „wszystkie ręce na pokład”. A przecież wielu młodych właśnie w religii odnajduje swoją motywację, sens wysiłku, pracy nad sobą, budowania odporności. O tej roli religii rozpisują się najnowsze badania naukowe, które wskazują na pozytywny impakt zachowań religijnych, a duchowy well-being staje się już terminem często obecnym w opracowaniach jako jeden ze składników jakości życia.
Zadziwiające w tej sprawie jest także to, że chociaż dziś próbuje się pomóc – co jest bardzo słuszne – nawet najmniejszym grupom osób potrzebujących wsparcia, np. niepełnosprawnym pozbawionych opieki pielęgniarskiej, chorującym na rzadkie choroby czy osobom ze zdiagnozowanymi dysfunkcjami, to jednak w przypadku wychowanków OHP działa się dokładnie odwrotnie, pokazując tym samym, że decydenci okazali się ślepi na potrzeby młodych ludzi, że w tych decyzjach nie chodziło wcale o ich dobro.
Ministerstwo, usuwając kapelanów, tworzy „lukę” w systemie wychowawczym OHP bez żadnego studium tematu, bez wykonania jego bilansu, bez propozycji programu. Czy to jest myślenie o dobru młodych ludzi? Czy ktoś spojrzał na sytuację z ich perspektywy? Czy nie powinno się docenić i przyjąć osób, takich jak kapelani OHP, którzy w obliczu nieprzychylnej dla nich polityki ministerstwa sami zrezygnowali z wynagrodzenia, i tak będącego małą rekompensatą kosztów ciągłych podróży po kraju, by spotykać się z młodzieżą OHP, chcąc nadal wspierać podopiecznych? Niestety Ministerstwo nawet w takich okolicznościach nie zgodziło się na wolontariat kapelanów.
Pozbawienie młodych z OHP dostępu do opieki duszpasterskiej świadczonej przez kapelanów to żaden przejaw troski o wolność religijną. Usuwanie przejawów religijności u wychowanków przypomina raczej wymuszanie postaw zgodnych z poglądami ideologicznymi rządzących. Warto pamiętać, że posługa kapelanów w OHP nie była przecież obowiązkowa ani narzucana, nie było stosowanego przymusu – była jedynie opcją dla tych, którzy tego potrzebowali lub widzieli w tym dla siebie wsparcie duchowe na dogodnym dla nich terenie.
Takie ideologiczne decyzje, jak usunięcie wszystkich kapelanów z OHP, wymagają dwóch reakcji:
Biorąc pod uwagę ochronę wolności religijnej, decyzja Ministerstwa o zakończeniu współpracy z kapelanami, po ponad 30. latach ich dotychczasowej pracy, oznacza obniżenie poziomu gwarancji tego podstawowego prawa człowieka, jakim jest wolność sumienia i wyznania.
Zespół LWR